wtorek, 22 stycznia 2019

Gdzie się podziała zasada gęstości?

Zbędna grawitacja

Płaskoziemie poprzez negacje kolejnych faktów i ich tłumaczenia, na potrzeby swojego płaskiego "modelu" dobiera się wreszcie także do grawitacji z wszystkim co  ona oferuje. Grawitacji nie ma i być nie może ponieważ jest to koncept zbyt trudny do pojęcia, do tego przekreślający, podobnie tak jak sferyczność nieba cały ten ich absurd, skoro ciążenie wszystkich rzeczy materialnych ku sobie nie pozwoli by Ziemia przybrała ich ulubiony wypłaszczony kształt. Nie można jednak zanegować wszystkiego. Oczywistym jest, że rzeczy spadają, należy więc jakoś - na około - to wyjaśnić. Jak? Tradycyjnie, niczego tak na prawdę nie wyjaśniając, a tylko sobie jakoś tłumacząc. Spójrzmy, co sami mówią na ten temat:

GRAWITACJA NIE ISTNIEJE
Grawitacja to naturalne prawo gęstości, ale pewni ludzie chcą abyś wierzył, że zanim jabłko spadło na głowę Izaaka Newtona, to nikt na świecie nie mógł wyjaśnić dlaczego rzeczy spadają na dół. Powód dlaczego obiekty spadają jest taki, że są one gęstsze niż medium w którym się znajdują. Powód dlaczego obiekt się unosi, jest taki że jest on mniej gęsty niż medium w którym jest więc np dlatego krople deszczu spadają poprzez powietrze, a bąbelki powietrza unoszą się poprzez wodę. To dlatego kamień spadnie, a balon helu się uniesie.To dlatego kiedy wskoczysz do wody, nabierzesz powietrza do płuc to utrzymasz się przy powierzchni, ale jak już je wypuścisz, to zaczniesz tonąć. Tak jest ponieważ uczyniłeś swoje ciało mniej pławnym/wypornym, a więc masa ziemi nie tworzy żadnej ciągnącej siły. 
 Naturalna fizyka gęstości i wyporności determinuje to że obiekt gęstszy niż medium go otaczające opadnie, podczas gdy obiekt mniej gęsty niż otoczenie w którym się znajduje będzie się unosił. 
 (cyt. z wątku Grawitacja nie istnieje / Forum Płaska Ziemia autorstwa Real World)

Można także obejrzeć na ten temat materiał zamieszczony również przez Real World'a, którego twierdzenia z resztą już swego czasu omawiałem, oczywiście bez oddźwięku.

Gdzie się podziała grawitacja?

Świetnie, rzeczy spadają bo są gęstsze od otoczenia, względnie unoszą się kiedy są od niego rzadsze. Czy to cokolwiek tłumaczy? Nie, to tylko opis zjawiska, nie żadne tłumaczenie, ponieważ dalej nie wiemy co sprawia, że rzeczy tak się zachowują. To tłumaczą różnice gęstości! - mimo to zarzeka się płaskoziemie, i już mamy błędne koło, a nic nie zostało wyjaśnione. Przyjmijmy jednak, że tak właśnie jest, że to sama różnica gęstości między ciałem a otoczeniem powoduje w jakiś przedziwny sposób powstawanie siły poruszającej nim. W dalszym ciągu nie wiadomo dlaczego siła ta preferuje akurat kierunek pionowy, a nie na przykład na ukos lub poziomo z południa na północ. Nie wiemy oczywiście też jak ona powstaje. Mimo to zakładamy, że tyle wystarczy i można obyć się bez pojęcia ciążenia. Rzeczywiście, w zależności od tego czy ciało jest gęstsze niż otoczenie czy rzadsze spadnie ono lub zostanie wyparte. Przy braku różnicy pozostanie ono na miejscu. Nie można więc niczego zarzucić, poza wspomnianymi brakami zasadzie gęstości. Jest zachowana. Można za to obyć się bez grawitacji. Płaskoziemie wychodzi obronną ręką.

Szczególna teoria gęstości?

Istnieją jednak sytuacje opisywane przez pojęcie stanu nieważkości, doświadczane na przykład w tzw. locie parabolicznym/0g lub ilustrowane eksperymentem myślowym zerwanej windy, w którym rozpatruje się zachowanie ciał wewnątrz spadającego swobodnie pomieszczenia. Bez wdawania się w szczegóły odnotujmy jedynie jak zachowują się wówczas ciała. Zdają się one swobodnie lewitować w pomieszczeniu, nie spadając w jego dół, ani w żadnym innym kierunku tak długo jak trwa spadek swobodny całości, co widać np. na tym nagraniu lotu parabolicznego. Mówimy w takich przypadkach właśnie o tzw. stanie nieważkości. Każdy może sam przekonać się o istnieniu tego zjawiska bez potrzeby odbywania takiego lotu niskim nakładem kosztów tak jak pokazano tutaj.

Jeśli wypuścimy w takiej sytuacji przedmiot cięższy od powietrza będzie się on unosił swobodnie, mimo większej gęstości, podobnie balon wypełniony helem pozostanie na miejscu, mimo mniejszej gęstości. Dlaczego, panie Real World, skoro - przypomnijmy:

Powód dlaczego obiekty spadają jest taki, że są one gęstsze niż medium w którym się znajdują. Powód dlaczego obiekt się unosi, jest taki że jest on mniej gęsty niż medium w którym jest (cyt. jak wyżej)

Czyżby? Gdzie się podziała wasza Twoja zasada gęstości? Dlaczego zawodzi? Zawodzi, ponieważ sama w sobie nie jest żadną rzeczywiście obowiązującą zasadą, jest jedynie opisem tego jak zachowują się ciała w pewnych określonych warunkach, i nie może stanowić wystarczającego, ani w ogóle żadnego wytłumaczenia, skoro istnieją też inne warunki w których ciała zachowują się zupełnie inaczej, tak jak w stanie nieważkości. Przykład z nim dobitnie ujawnia zawodność takiego tłumaczenia. Postulowane przez Ciebie warunki są spełnione, efektu brak. Mówienie o samej zasadzie gęstości nie wystarcza. Brakuje dla niej wyjaśnienia, które uwzględniało by sytuacje kiedy ona działa, ale także kiedy zawodzi.

Nie przegapiłem okazji jaka się nadarzyła ostatnio w związku z reaktywacją kanału Real World po jego niedawnym usunięciu przez administrację serwisu YouTube. Korzystając z chwilowej możliwości swobodnego zamieszczania komentarzy na nowym kanale, ponieważ na poprzednim byłem uciszony, po krótce wytknąłem powyższe:

GDZIE SIĘ PODZIAŁA ZASADA GĘSTOŚCI?
Wytłumacz więc dlaczego w spadającej windzie/locie 0g ani zanurzone przedmioty ani balonik z helem nie zachowają się zgodnie z twoimi twierdzeniami? Cytat z twojego forum:
"Powód dlaczego obiekty spadają jest taki, że są one gęstsze niż medium w którym się znajdują. Powód dlaczego obiekt się unosi, jest taki że jest on mniej gęsty niż medium w którym jest"
W spadającej windzie/locie 0g twój powód jest spełniony, a mimo to zachowanie jest inne, nie takie jak przewidziane.

Co nawet spotkało się z szybkim odzewem:

Źródełko: https://youtu.be/62geU6ltZH0

Po czym zostałem podobnie jak dawniej szybko uciszony, tj. zablokowano publiczną widoczność moich kolejnych odpowiedzi na kanale skutecznie ucinając możliwość prowadzenia dalszej dyskusji, co chyba nie wymaga komentarza. 

Panie pożal się Boże autorze, Real World, z czym masz problem?

Wracając do real-ności płaskiego, gdyby było jak twierdzi musielibyśmy obserwować działanie magii gęstości i wyporności jednakowo, tak na ziemi w spoczynku jak dla spadających swobodnie pomieszczeń i lotów parabolicznych. Nie byłoby mowy o żadnym stanie nieważkości. Wypuszczony z rąk profesor Hawking musiałby niechybnie spaść z powodu większej od powietrza gęstości swego ciała:


"Stephen Hawking in zero gravity" / re recorded live unplugged /YT

Hawking jednak się nie potłukł, tym samym doświadczając nieważkości. Magia gęstości nie zadziałała. Najwidoczniej, kiedy jest o niej mowa w płaskoziemiu zostaje przeoczone coś bardzo istotnego co ujawnia się właśnie poprzez uzyskiwany tak stan nieważkości.

We wnętrzu takiego samolotu ulega się złudzeniu pozostawania spokojnie w bezruchu. Samolot w istocie spada swobodnie z ogromną prędkością, jednak będąc zamkniętym w środku bez widoku na zewnątrz nie odczuwa się ani jego spadku ani tego, że samemu się spada. W istocie wszystko w samolocie spada razem z nim. Tutaj leży sedno: spadek następuje bez względu na gęstość powietrza wokół. Co prawda samolot spada będąc nim otoczony, ale wewnątrz niego wraz z samolotem spadają ludzie i przedmioty bez pomocy siły wyporu czy ciężaru pomiędzy nimi a otaczającym je bezpośrednio powietrzem kabiny, bez jej cienia. Nie tego sobie życzą nasi płaskoziemscy magicy i real-iści. Nie tak chcieliby aby wyglądał spadek w świetle ich magicznej zasady gęstości. Sama rzeczywistość weryfikuje te bzdury.

Oczywiście, zdaję sobie sprawę ze zdolności naszych czarodziejów. Pośpiesznie biegną z kolejnymi wyjaśnieniami zaklęciami, którymi tak zaklinają wszystko aby mogło dalej przylizane na płasko udawać, że ze wszystkim się zgadza. Samej rzeczywistości nie nagną, pozostaje im naginać własne twierdzenia. Nie inaczej jest tym razem, czego wyraz dał już sam Real World w załączonym wcześniej screenie. Przypomnę:

Ziemia nie jest spadającą windą, można to odczuć że żyjemy na stacjonarnej ziemi.

Nie sposób się nie zgodzić, w końcu Ziemia z reguły nie ucieka nam spod stóp, trwa sobie pod nimi spokojnie. Rzecz jednak w tym, że nie ma żadnej real-nej granicy pomiędzy nią a windą która spada, więc należy oczekiwać, że nie ma także żadnej granicy między prawami obowiązującymi na niej a prawami w spadającej windzie, czemu nieudolnie próbujesz zadać kłam, udając, że jesteś sprytny. Tym bardziej, że cały czas mówimy właśnie o spadku, ciężarze i wyporze, o czym najwidoczniej zapominasz lub chcesz aby inni zapomnieli. Mimo to winszuję wynalezienia szczególnej teorii gęstości działającej kiedy sobie tego zażyczysz.


Nieuniknione ciążenie


Nie sposób zanegować istnienia jakiejś siły odpowiadającej za spadek i ciężar, ale nie sposób też tłumaczyć jej różnicą gęstości, co zostało dobitnie ukazane. Należy przyjrzeć się samej sile, zebrać fakty. Do tego co już o niej wiadome dołożyć kolejne zebrane w tym szczególnym przypadku jakim był spadek samolotu i stan nieważkości. Oto definitywnie przekonaliśmy się, że za jej powstawaniem nie stoją różnice w gęstości, skoro ciała spadały otoczone powietrzem, a mimo to pozostawały w nim bez ruchu. Mogliśmy przekonać się, że powodowany nią spadek dotyczył jednakowo wszystkiego co było w samolocie z nim samym, skoro nic się mu nie opierało. Siła ta powstawała nie tylko bez pomocy powietrza(tj. różnic w gęstości), ale też poprzez nie i wszelkie przeszkody działając między wnętrzem samolotu z nim samym a Ziemią, skoro spadek na nią w ogóle miał miejsce.

W tym miejscu podsumowując należy już mówić o oddziaływaniu między samolotem a Ziemią na odległość, poprzez przeszkody, którego wyrazem jest siła doprowadzająca do spadku. Nazywamy je ciążeniem. Ono odpowiada za ten spadek. Jak widać, mówienie o nim jest nieuniknione przy podejmowaniu się kwestii spadku, ale także - kwestii ciężaru. Kiedy na drodze tego spadku pojawia się przeszkoda jak dach albo powierzchnia Ziemi sam spadek ustaje, ale nie działanie siły, która teraz ujawnia się właśnie jako ciężar. Zarówno spadek jak ciężar są więc wyrazem tego samego.

Póki spadek trwa nie ma ciężaru, jest nieważkość, tak jak w locie parabolicznym i spadającej windzie. Dopiero powstrzymując rozpędzanie tej siły przeszkodą, podłożem ujawnia się ona jako presja wywierana między ciałem a przeszkodą, i to jest ciężar. Siła jest obecna zarówno gdy ciało spada oraz kiedy opiera się o podłoże. W pierwszym przypadku może ona działać swobodnie na całą objętość ciała, tak jak działała na całe wnętrze spadającego samolotu, co skutkuje zanikiem ciężaru i jednoczesnym spadkiem, więc jej działania nie odczuwamy wprost. W drugim przypadku odczuwamy ją, ponieważ ciało poddane  jest presji przeszkody i samo wywiera presje na nią oraz na siebie.

Ciążenie nazywane właśnie grawitacją to jednak coś więcej niż oddziaływanie między ciałami a Ziemią, to także oddziaływanie miedzy samymi ciałami, co udowadnia eksperyment Cavendisha. Na prawdę, drodzy real-iści nie widzicie, nie rozumiecie tego, że grawitacja to nie pusty wymysł, a nieunikniona konsekwencja naocznych obserwacji, sposób w jaki mówimy o zastanych, rzeczywistych faktach, takich jak te, które ujawnił spadek swobodny. Nic nie powinno lepiej przekonać niż sama praktyczna demonstracja:








(od siebie mogę jeszcze polecić uzupełnienie powyższych rozważań, rzeczowy film autorstwa Satoru Aki z jego kanału YT)